Wraz ze zbliżającym się końcem okresu ubezpieczenia i nadchodzącym odnowieniem umowy ubezpieczenia , na znaczeniu nabierają utworzone rezerwy na szkody zgłoszone. Rezerwom tym poświęciłam już wpis Rezerwy na szkody zgłoszone. Budzą one zawsze emocje. Zarówno Ubezpieczonego jak i Ubezpieczyciela. Powód emocji jest podobny – adekwatność rezerw w stosunku do przyszłych wypłat.
Ubezpieczeni niejednokrotnie zarzucają Ubezpieczycielowi, że utworzone są zbyt wysokie i nadmiernie obciążają wynik. Niestety często likwidator zakładając rezerwę kieruje się tzw doświadczeniem likwidatora, zachowują jedynie dla siebie wytłumaczenie dlaczego rezerwa została utworzona w takiej wysokości. Decyzja o wysokości rezerwy jest zatem arbitralną decyzją likwidatora. W korporacyjnych ubezpieczeniach odpowiedzialności cywilnej może być to szczególnie dotkliwe z powodu wielu czynników, które wpływają na przyszłe uznanie odpowiedzialności Ubezpieczyciela i wysokości wypłaty. Sposób szacowania rezerwy na szkody zgłoszone nie powinien być tajemną wiedzą likwidatora a procesem wynikającym z racjonalnych przesłanek.
Ubezpieczycielom towarzyszą emocje podczas badanie wystarczalności rezerwy. Jest to, w uproszczeniu mówiąc, test czy rezerwy zakładane na szkody zgłoszone w konkretny dzień były wystarczające w stosunku do faktycznie poniesionych wypłat. Test taki przeprowadza się na portfelu szkód- ma on wskazać poprawność metody szacowania rezerwy. Jeżeli rezerwy były zbyt wysokie – jest to sytuacja niekorzystna dla Ubezpieczyciela, ponieważ oznacza nadmierne obciążenie wyniku. Jeżeli rezerwy nie były wystarczające – może skutkować koniecznością utworzenia innych dodatkowych rezerw mających na celu wyrównanie tego zjawiska. To także będzie obciążać wynik Ubezpieczyciela.
Photo credit: Neal. / Foter.com / CC BY |
Dołącz do konwersacji
Musisz być zalogowany by napisać komentarz.