Chyba nie ma bardziej przedyskutowanego tematu jak triggery w umowach ubezpieczeniach OC. I trzeba przyznać, że dyskusja zwolenników i przeciwników act committed jest ciągle żywa.
Ja należę do tych drugich. Uważam, że obecne rozwiązania przyjęte powszechnie w obowiązkowych ubezpieczeniach (trigger act committed) są najgorsze z możliwych, bo nie dają efektywnej ochrony ani poszkodowanemu ani ubezpieczonemu.
Powodów jest kilka:
a) w większości obowiązkowych ubezpieczeń suma gwarancyjna została określona na jedno i wszystkie zdarzenia. Kiedy druga wypłata odszkodowania wyczerpie sumę gwarancyjną kolejny poszkodowany nie ma szans na otrzymanie odszkodowania, choćby szkoda powstała w kolejnych okresach ubezpieczenia,
b) suma gwarancyjna nie uwzględnia wzrostu zasądzonych odszkodowań, wzrostu cen prac i usług, wzrostu wartości nieruchomości. Sumy wystarczające np 10 lat temu dziś nie przystają do realiów rynkowych,
c) należy przyporządkować działanie lub zaniechanie, z którego powstała szkoda do konkretnego okresu ubezpieczenia w którym miało ono miejsce, a ciężar dowodu tej okoliczności spoczywa na poszkodowanym. Problem nie istnieje jeżeli Ubezpieczony kontynuował ubezpieczenie przez kilka lat u tego samego Ubezpieczyciela. Jeżeli jednak Ubezpieczony zmieniał Ubezpieczycieli to poszkodowany będzie musiał wykazać że szkoda powstała w wyniku czynności wykonanych w konkretnym okresie ubezpieczenia. Obowiązki Ubezpieczyciela w takiej sytuacji mogą się ograniczać do ustalenia że czynność nie była wykonywana w okresie w jakim Ubezpieczyciel udzielał ochrony ubezpieczeniowej.
Dla Ubezpieczyciela sytuacja jest także niekorzystna – bo roszczenia mogą być zgłaszane w wiele lat po zakończeniu okresu ubezpieczenia.
read more